Czytelnia,  wyróżnione

Jak pomóc przerażonemu kotu na otwartym terenie? 10 przykazań kociego ratownika (z komentarzem).

„Jeśli tylko można kogoś uratować, wszystko inne nie ma znaczenia.” (Anne Frank, Dziennik)
Zdarza się, że kot traci dom i trafia (często dosłownie) na ulicę. Niezależnie od przyczyny, te historie zwykle łączy jedno: zagrożenie życia. Z tego artykułu dowiesz się jak ratować kota, który nagle znalazł się poza domem i potrzebuje pomocy. Piszę w nim też, jakich błędów unikać oraz co jest kluczowe w działaniu kociego ratownika.

Są przynajmniej cztery czynniki, które decydują o tym, że kot, który nagle znalazł się na ulicy jest w bardzo złym położeniu:

  • jest na nieznanym sobie terenie (często zamieszkałym już przez koty wolno żyjące),
  • został bez opieki ludzi, do której jest przyzwyczajony i której potrzebuje,
  • często nie ma możliwości zdobycia odpowiedniej ilości pożywienia i wody,
  • nie zna bezpiecznych miejsc, w których może znaleźć schronienie.

Do tego dochodzą liczne niebezpieczeństwa związane z życiem w środowisku miejskim, z którymi kot żyjący w domu nie zetknął się wcześniej. Co robić, by mu pomóc?

Zachęcam do przeczytania całego tekstu. Jeśli jednak nie chcesz czytać całego artykułu, przejdź do podsumowania i infografiki.

Przede wszystkim dbaj nie tylko o bezpieczeństwo kota, ale także o swoje własne. Zaproponowane poniżej rady mają na celu nie tylko zapewnienie bezpieczeństwa kotu, ale także Tobie. Kontakt z przerażonym, zdezorientowanym zwierzęciem, którego nie znasz, zawsze jest obarczony większym lub mniejszym ryzykiem, że zostaniesz podrapany lub ugryziony podczas udzielania pomocy.

Gdyby tak się stało, nie bagatelizuj tego. Nawet w przypadku niewielkich obrażeń udaj się po pomoc lekarską. Zachowaj zdrowy rozsądek. W końcu żeby skutecznie pomagać zwierzętom trzeba najpierw zadbać o siebie. Jednocześnie nie traktuj swojego bezpieczeństwa jako wymówki do pozostawienia kota bez pomocy.

1. Właściwie odczytuj zachowanie kota.

Obserwuj kota, by ocenić w jakiej jest sytuacji. Kot, który nagle stracił dom może schować się do najbliższej kryjówki, jaką znajdzie. Wtedy wyjdzie z niej dopiero po długim czasie, próbując znaleźć pożywienie. Może również biegać z miejsca na miejsce, przerażony, pozornie bez celu.

Nieliczne koty (zwłaszcza kocięta, ale także odważne koty, dobrze zsocjalizowane z ludźmi) mogą zachowywać się tak, jakby właśnie spotykała je jakaś przygoda. Nieświadome niebezpieczeństw będą bawić się zaciekawione tym, co spotykają na swojej drodze, podchodzić do ludzi, nie zachowując przy tym żadnej ostrożności.  Dopiero kiedy poczują głód i zimno zdadzą sobie sprawę z niekorzystnej sytuacji w jakiej się znalazły.

Zdecydowana większość zagubionych, przerażonych nową sytuacją kotów, w pewnym momencie zaczyna nawoływać. Powtarzające się w równych odstępach czasu, rozpaczliwe „miau”, z akcentem na „au” (czasem słychać niemal tylko przeciągłe „aaaaauuuuu”) to sygnał, że kot bardzo potrzebuje pomocy.

To, że zagubiony kot nie chce do ciebie podejść, zwykle nie wynika z jego niechęci do ludzi. To jego  strach. Nie goń go – nie dogonisz przerażonego kota. Nie podchodź z kierunku na wprost. Kot może wzywać pomocy głośno nawołując i jednocześnie nie mieć dość odwagi, by z zaoferowanej pomocy skorzystać. Twoją rolą jest poradzić sobie w sytuacji, kiedy prezentuje postawę „chciałbym, ale się boję”.

2. Przekonaj kota o swoich dobrych zamiarach i zachęć do podejścia.

Staraj się być blisko i jednocześnie zachęcaj go do podejścia. Ustaw się bokiem do kota. Mów do niego wyrażając współczucie, odpowiadając na miauczenie, spokojnym tonem, niezbyt głośno. Kiedy kot się uspokoi na tyle, że zyskasz jego uwagę, spróbuj „zakiciać” – większość kotów żyjących w domach wie, co oznacza „kici kici”.

Używaj słów i zwrotów, a także mowy ciała, które mogą być kotu znane: „chodź”, „chodź do mnie”, delikatne klepnięcie w uda czy lekkie (niezbyt nachalne) wyciągnięcie dłoni w kierunku kota. Cały czas obserwuj kota i jego reakcję na twoje zachowanie. Jeśli coś kota niepokoi, nie powtarzaj tego.

Jeśli masz ze sobą coś, co nadaje się do zjedzenia przez kota, to jest to właściwy moment, by go nakarmić. Staraj się tak podawać kotu jedzenie, by to on musiał przysuwać się coraz bliżej ciebie.

Bywają koty, które w takiej sytuacji (zawołane lub zachęcone jedzeniem) podbiegną do ciebie i od razu można je zabrać z ulicy. Dotyczy to zwłaszcza tych kotów, które są na dworze już jakiś czas, opanowały emocje i zdążyły zgłodnieć. Niestety nie zawsze jest tak łatwo. W takim wypadku musisz zabezpieczyć teren, przekonać kota, że warto zostać tam, gdzie jest i uspokoić go.

3. Proś o pomoc.

Zwykle w sytuacji, kiedy zaczynam ratować jakiegoś kota, mijający mnie ludzie przystają i zaczynają sie przyglądać albo podchodzą.  Zaangażuj osoby, które przyglądają się temu, co robisz. Od razu mów co robisz i w jakim celu, angażując emocjonalnie innych. Możesz na przykład powiedzieć: „Próbuję pomóc temu kotu. Jest przerażony, proszę nie podchodzić bliżej niż do trawnika, bo nam ucieknie”.

Oczekuj konkretnej pomocy. Wiele osób twierdzi, że to nie działa, ale moje doświadczenia są inne. Jeśli jasno powiesz, co robisz i jakiej potrzebujesz pomocy, wiele osób będzie gotowych ci pomóc, zwłaszcza, jeśli zadanie nie jest trudne i nie wymaga nakładów finansowych. Przyjmij postawę osoby, która organizuje pomoc. Jeśli ktoś przeszkadza, możesz poprosić grzecznie o oddalenie się, zachowanie ciszy lub pozostanie w miejscu.

W wielu przypadkach proszę ludzi, którzy mieszkają tuż obok (na przykład obserwujących sytuację przez okno)  o pomoc w przyniesieniu czegoś do jedzenia dla kota. W takiej sytuacji może to być cokolwiek, co zachęci kota do podejścia. Zwykle doczekamy się wędliny lub miseczki mleka. Dobre i to, kiedy chodzi o ratowanie życia. Zawsze dziękuj za okazaną pomoc.

4. Chroń kota przed niebezpieczeństwem.

Czasem kot waha się, czy nie pobiec przed siebie: przebiega z miejsca na miejsce, ucieka przy próbach zbliżenia się. Poproś osoby, które się przyglądają, by stanęły w sposób, który zniechęci kota do biegu w kierunku ulicy.

Podobnie możesz poprosić o ustawienie się w pewnym oddaleniu z drugiej strony kota, niż ty. To może sprawić, że kot pozostanie w miejscu, bo nie będzie chciał ryzykować zbliżania się do ludzi. Staraj się możliwie precyzyjnie określać oczekiwania, na przykład odległość. Nie trać kota z oczu, a jeśli potrzebujesz pomocy, zadzwoń po nią.

5. Spróbuj ustalić, kto był dotychczasowym opiekunem kota.

Koty mogą znaleźć się w tak nieciekawym położeniu z kilku różnych powodów. Część z nich zostaje porzucona. Inne uciekły lub zgubiły się. Jest  szansa, że ktoś ich szuka. Dlatego zawsze wykorzystuj obecność przechodniów, by dopytać czy wiadomo czyj to kot, czy od dawna tutaj jest, czy ktoś z sąsiadów ma takiego kota? Najbardziej wartościowe mogą być informacje od osób, które mieszkają w pobliżu miejsca, w którym znalazł się kot.

Czasem dzięki temu udaje się ustalić właściciela kota i tuż po akcji ratunkowej przekazać go w jego ręce. W innym wypadku, już po uratowaniu kota, dobrze jest wrócić na miejsce, w którym go znaleźliśmy i sprawdzić, czy ktoś go nie szuka. Można umieścić własne ogłoszenia w miejscu zdarzenia.

Warto również przeglądać ogłoszenia zamieszczone w internecie i zostawić wiadomość o znalezieniu kota w kilku najbliższych lecznicach i sklepach. Po złapaniu kota sprawdź także w lecznicy, czy kot nie ma czipa. Trzeba się jednak liczyć z tym, że nikt kota nie będzie szukał, tak jest niestety w większości przypadków. Wtedy trzeba znaleźć kotu nowego opiekuna.

6. Pomóż kotu zejść z drzewa.

Część kotów w sytuacji zagrożenia wchodzi na drzewo lub inny wysoki obiekt. Jak nakłonić kota do zejścia z drzewa? Dodaj  kotu otuchy mówiąc do niego.  Jeśli kot boi się zejść ze względu na wysokość, pomaga optyczne skrócenie dystansu, jaki kot ma do przebycia. Zwykle, kiedy stawałam blisko drzewa i wyciągałam ręce do pierwszej gałęzi lub w kierunku kota, kot powoli starał się zacząć schodzić. Wsparcie emocjonalne ma ogromne znaczenie, kiedy mamy do czynienia z przerażonym zwierzęciem.

Kot może być przerażony samym faktem, że ktoś się do niego zbliża i niekoniecznie będzie chciał od razu znaleźć się w twoich ramionach. Może gryźć lub podrapać cię dotkliwie. Może też próbować uciec i w panice spaść. Twoim zadaniem jest bezpieczne sprowadzenie kota na dół. Bezpieczne także dla ciebie.

Czasem wystarczy ostrożne dostawić w pobliże kota drabinkę, deskę, czy solidną gałąź po której kot zejdzie. Czasem trzeba po prostu cierpliwie poczekać, aż kot sam zdecyduje się zejść. Obserwuj go – to najważniejsze narzędzie oceny sytuacji. W końcu nie każdy kot na drzewie to kot potrzebujący jakiejś pomocy.

Kiedy kot już długo siedzi wysoko na drzewie,  szanse na to, że zejdzie samodzielnie, maleją. W takim wypadku trzeba poprosić o pomoc straż pożarną. Czekając na przyjazd straży pożarnej postaraj się zorganizować transporter lub chociaż mocny karton (odwiedzenie kilku najbliższych sklepów zwykle wystarcza, by go zdobyć) i sznurek, którym go przewiążesz. Strażacy mogą kota zdjąć z drzewa, natomiast potem trzeba go od razu zabezpieczyć przed innymi niebezpieczeństwami.

7. Złap kota

Jest spora szansa, że kot sam zechce podejść do osoby, która chce udzielić mu pomocy. Jedne koty podbiegną ufnie, inne trzeba godzinami przekonywać, by ci zaufały. Czasem trzeba wykorzystać chwilę nieuwagi kota lub to, że akurat znalazł się w miejscu, w którym łatwiej go złapać.  Każda sytuacja jest inna.

Nigdy nie wiadomo, kiedy los postawi na naszej drodze potrzebującego pilnej pomocy kota. Najczęściej do złapania kota masz wtedy tylko własne ręce. Dlatego trzeba zachować ostrożność i mieć świadomość, że przed wzięciem dorosłego kota na ręce trzeba się upewnić, że kot jest w stanie taką pomoc zaakceptować. Są koty, w pełni oswojone z człowiekiem, które wpadają w panikę przy próbie wzięcia ich na ręce.

Czasem dużo lepiej pozostać z kotem na miejscu, a przez telefon wezwać pomoc. Kogoś, kto przyjedzie ze sprzętem, który pozwoli kota złapać i przetransportować. Najczęściej można skorzystać z transporterka. Skłoń kota do wejścia do niego, wsadzając do środka pachnące jedzenie. Jeśli kot nie chce sam wejść, musisz włożyć go do transporterka zdecydowanym, szybkim ruchem. Przydaje się wtedy pomoc drugiej osoby, która przytrzyma sam transporterek.

Jeśli kot boi się podejść do ciebie i sytuacja przedłuża się, do jego złapania można wykorzystać klatkę-łapkę, która zamknie się sama, kiedy kot wejdzie do środka skuszony smakołykiem. Jej zdobycie i dostarczenie na miejsce znalezienia kota może być niełatwe. Warto pytać w organizacjach prozwierzęcych. Coraz więcej z nich dysponuje takim sprzętem.

Innym sprzętem, który można wykorzystać, jest podbierak. By go skutecznie użyć, trzeba mieć więcej doświadczenia i wyczucia sytuacji, niż w przypadku klatki-łapki. Szanse na bezpieczne „złowienie” kota podbierakiem rosną, jeśli przerażony zapędzi się do jakiejś kryjówki (między budynki, do piwnicy itd.). Łapanie go w ten sposób na otwartej przestrzeni może być ryzykowne. Jeśli nie ma innego wyjścia, wykorzystaj moment, kiedy kot odwróci się tyłem.

Do łapania kotów nigdy nie używaj pętli – kot może się udusić, można w ten sposób uszkodzić mu kręgosłup.

W znakomitej większości przypadków, kiedy koci ratownik jest zdeterminowany, by kotu pomóc, akcja kończy się sukcesem. Gdybym miała określić co jest najważniejsze, wymieniłabym trzy rzeczy.

Po pierwsze działaj bez ociągania się. To jedna z tych sytuacji, kiedy trzeba najpierw ratować kota, a dopiero potem zastanowić się „co dalej”.

Po drugie, skoncentruj się na tym, co robisz. Obserwuj kota i dostosuj swoje działanie do sytuacji. Tu nie ma miejsca na rutynę.

Po trzecie, wykaż się cierpliwością. Nie działaj pochopnie, bo Twój błąd może kota kosztować życie. Czasem trzeba długo czekać na odpowiedni moment by kota chwycić, przekonać do siebie. Nie trać nadziei, że się uda.

8. Przetransportuj kota w bezpieczne miejsce.

Po złapaniu kota trzeba go przetransportować w miejsce, gdzie otrzyma choć tymczasową pomoc i schronienie. Sprawa jest prosta, jeśli kot został złapany do klatki lub transporterka. Co do zasady, odradzam przenoszenie kotów na rękach. To zbyt ryzykowne. Czasem jednak nie masz żadnego transportera i możliwości ściągnięcia go na miejsce. Jeśli nie uda się zdobyć czegoś w zamian (o kartonach pisałam wcześniej), to możesz nie mieć wyjścia.

Decyzje musisz podejmować szybko, najlepiej tuż po złapaniu kota. Najmniejszy problem jest z kociakami. Zdarzało mi się przenosić na rękach kocięta nie raz. Przeniosłam też kilka razy dorosłego kota, bo nie miałam innego wyjścia. Były to jednak zawsze koty niewielkie, bardzo spokojne, lub wyczerpane. Przenosiłam je na bardzo niewielkie odległości, do domu, do lecznicy, do samochodu. Unikałam przechodzenia przez ulice, czy ruchliwe chodniki. Zawsze kosztowało mnie to mnóstwo stresu i o ile tylko się dało, wolałam poczekać na transporter, karton, lub coś podobnego.

Decyzję o przeniesieniu kota na rękach na niewielką odległość, podejmuj tylko w ostateczności, jeśli kot jest niewielkich rozmiarów i na rękach zachowuje się spokojnie. To zawsze jest ryzykowne rozwiązanie. Licz się z tym, że kot może chcieć uwolnić się z twoich objęć. Kryzysowym momentem może okazać się na przykład wejście do klatki schodowej lub przebiegnięcie obok nas psa.

Jeśli kot nie pozwala się podnieść, jeśli jest bardzo zdenerwowany lub wzięty na ręce wyrywa się, zrezygnuj z przenoszenia na rękach. Pozostań na miejscu razem z nim i dzwoń do kogoś, na kogo możesz liczyć. Proś o pilne dostarczenie transportera i karmy dla kotów. Możesz poprosić o pozostanie z kotem do czasu, kiedy ty przyniesiesz potrzebne do transportu akcesoria.

Jeśli to tylko możliwe, zaczynamy od wizyty z kotem w lecznicy. To pozwoli ocenić jego stan zdrowia, zaplanować ewentualne leczenie i zabiegi. Da ci też chwilę na zorganizowanie tymczasowej opieki dla kota.

9. Zapewnij kotu opiekę do czasu znalezienia nowego domu.

Po złapaniu możesz umieścić kota w swoim domu lub u kogoś, kto zapewni mu właściwą opiekę. W sytuacji ratowania życia wcale nie chodzi o luksusy. Minimum to zapewnienie na miejscu bezpieczeństwa, kuwety, karmy i wody. Bardzo często nawet kącik w łazience ratuje kotu życie. To oczywiście nie oznacza, że znalezione zwierzę musi u ciebie pozostać do końca życia. Jeśli nie możesz go zatrzymać, znajdź kogoś odpowiedzialnego, kto je przygarnie.

Można również przekazać kota pod opiekę sprawdzonej organizacji działającej na rzecz zwierząt. W zamian zaoferuj pomoc w poszukiwaniu kotu nowego opiekuna. Jeśli masz taką możliwość, dofinansuj, choćby częściowo, koszty utrzymania kota przez organizację.

Ostatnim miejscem, jakie należy brać pod uwagę, jest schronisko dla zwierząt. Gdyby było to jedyne wyjście, po oddaniu kota do schroniska nie zapominaj o nim – szukaj mu domu, zainteresuj się jego losem. W schroniskach jest bardzo dużo zwierząt i naprawdę niełatwo jest znaleźć im domy. Twoja współpraca ze schroniskiem (możesz szukać aktywnie domu dla kota, którego znalazłeś) może okazać się kluczowa dla dalszego losu kota.

Pamiętaj przy tym, że schronisko schronisku nierówne: są w Polsce prawidłowo działające schroniska, w których zwierzęta otrzymują schronienie i profesjonalną opiekę. Są jednak i takie, do których nie oddałabym kota w żadnej sytuacji. Dowiedz się więcej o miejscu, do którego chcesz oddać zwierzę, zanim to zrobisz. Samo oddanie kota do schroniska wcale nie oznacza jeszcze, że jest uratowany.

10. Dbaj o bezpieczeństwo twoich własnych kotów.

Jak już pisałam, dobrą praktyką jest, zaraz po złapaniu kota, udać się z nim do lecznicy dla zwierząt. Lekarz będzie mógł ocenić stan jego zdrowia. Kot może zostać od razu np. odpchlony, odrobaczony. Warto to zrobić nie tylko w trosce o znalezione zwierzę, ale także w trosce o zwierzęta, które masz w domu.

Zawsze pamiętaj o potencjalnym zagrożeniu chorobami wirusowymi.  Początkowo, jeśli tylko jest taka możliwość, nowego kota, którego stanu zdrowia nie znamy, należy izolować od rezydentów. W tym czasie będzie mógł odpocząć po pobycie na dworze i zaaklimatyzować się.  W przypadku kocura warto go wykastrować (o ile stan zdrowia kota na to pozwala i nie został dotąd wykastrowany) zanim jeszcze dołączy do naszej domowej kociej gromadki.

Podsumujmy.

Ratuj, nie patrz bezczynnie na kota w niebezpieczeństwie. Nie myśl: to się nie uda. Skoncentruj się i działaj.
Ratuj odpowiedzialnie, uwzględniając swoje możliwości i sytuację kota. Kieruj się dobrem kota i jego bezpieczeństwem.
Ratuj cierpliwie. Okaż kotu łagodność i troskę.
Ratuj z innymi, proś o pomoc i dziękuj za wsparcie.
Ratuj kota do końca, kiedy już go złapiesz. Zapewnij mu bezpieczne schronienie.  A potem szukaj mu domu, bo ratowanie bezdomnego zwierzęcia to proces, który powinien zakończyć się znalezieniem mu nowego opiekuna. Nie wszystko musisz zrobić osobiście, jednak nie bój się brania odpowiedzialności na siebie.

I jeszcze jedno. Może być tak, że któreś z przykazań trzeba będzie złamać, by uratować kocie życie. Pamiętaj wtedy o słowach Anne Frank, które przywołałam na początku tekstu. Działaj. Kto, jeśli nie ty ma pomóc, skoro to tobie nie brakło wrażliwości, by dostrzec istotę w potrzebie. Nikt nie zrobi tego lepiej. Jeśli ty zostawisz zwierzę bez pomocy myśląc, że ktoś się tym zajmie, inni zapewne pomyślą tak samo.

Magdalena Nykiel

PS

Zupełnie inną sytuacją od omówionej powyżej jest zaplanowana akcja, której celem jest złapanie kota, który znajduje się na znanym sobie terytorium. Może tak być wtedy, kiedy chcemy zabrać do domu bezdomnego kota, który od dłuższego czasu się błąka, bo postanowiliśmy dać mu dom. Podobnie jest wtedy, kiedy kot wolno żyjący, który na co dzień całkiem dobrze sobie radzi żyjąc w swoim środowisku wymaga leczenia lub ma zostać złapany na zabieg sterylizacji.

UWAGA! Artykuły, opracowania oraz inne treści publikowane na tej stronie, o ile nie zostało to zaznaczone inaczej, są własnością Magdaleny Nykiel i ich wykorzystanie, kopiowanie i przetwarzanie we fragmentach lub całości bez pisemnej zgody autorki jest zabronione.

10 przykazań kociego ratownika - inforgrafika